www.sunhouse.fora.pl

Sebasamurai

Drogi sąsiedzie, sądzisz że wzywając policję dopiąłeś swego? Pokazałeś wszystkim sąsiadom w klatce że mają się stosować do reguł zawsze i bez wyjątku? Zrozum że prawo nie jet po to by się go bezwzględnie trzymać ale po to by obywatelom żyło się lepiej. Nie tylko Tobie ale wszystkim.
Zostałeś poinformowany, że wyjątkowo dziś może być głośniej bo jest parapetówka. Organizatorzy nie ukrywali się tylko powiesili ogłoszenie na tablicy i podpisali się. Czy nie rozumiesz że żyjesz w społeczności? A to oznacza że potrafimy się zrozumieć nawzajem, rozmawiać i tolerować? Nikomu innemu nie przeszkadzało dzisiejsze głośniejsze zachowanie lokatorów bo każdy z nas wie że czasem po prostu trzeba. Nie potrafisz żyć w społeczności - rozwiązaniem jest domek jednorodzinny. Też mamy małe dzieci które chcą w nocy spać. Jednak pomimo tego że mieszkamy bezpośrednio nad sąsiadami którzy raz na rok urządzają imprezę , ani razu się nie obudziły, a i dźwięki dobiegające z dołu nie były wcale uciążliwe.
Dla mnie brak Ci ogłady i sąsiedzkiej uprzejmości aby przyjść i porozmawiać. Za to umiesz korzystać z telefonu i wzywasz policję. A w tym czasie mogliby np. łapać złodziei rowerów z naszego garażu zamiast ściszać nieco głośniejszą muzykę u naszych sąsiadów. Miałeś odwagę wezwać policję? - Miej odwagę i się podpisz, bo chętnie spojrzę Ci w oczy.

Sebastian
110

UTAH

ojej nic dodać nic ująć Very Happy

Agata 102

pneumokok

Popieramy osobę, która wezwała policję. My byliśmy bliscy wezwania policji bo też mieliśmy dość. Umieszczenie kartki z ostrzeżeniem, że będzie głośno nie zwalnia z obowiązku przestrzegania artykułu 51 § 1 Kodeksu wykroczeń (K.w.), zgodnie z którym: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Państwo spod 102 nie mieszkają w bloku sami.
Poza tym w bloku są 32 mieszkania i nie wyobrażam sobie, że każdy musi raz w tygodniu urządzać imprezę bo nigdy nie odpoczniemy i się nie wyśpimy. Można zorganizować spotkanie ze znajomymi w domu, na dachu, ale nie oznacza to od razu z puszczaniem głośnej muzyki. Od tego typu imprez są kluby, puby itp, które są dodatkowo zabezpieczone przed hałasem, a nasze mieszkania nie są.
Czy nie mam racji?

UTAH

Ach wspaniały pomysł parapetówkę powinno robić się w Klubie 👍👍👍

Sebasamurai

Drogi Pneumokoku, nie nie masz racji.
1. Imprezy nie odbywają się codziennie, ani nawet każdego tygodnia czy miesiąca.
2. Jakoś nie widziałem wczoraj pod drzwiami 102 korowodu niezadowolonych mieszkańców.
3. Poza paragrafami należy kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem.
4. Zanim się wytoczy armaty wcześniej chyba powinno się porozmawiać?
5. Czy zgodnie z Twoją postawą mamy się spodziewać policji także np. w Sylwestra?

Tak jak napisałem wcześniej, mieszkamy bezpośrednio nad mieszkaniem 102 i jakoś te straszne hałasy nie przeszkadzały spać naszym dzieciom.

malasz

[quote="Sebasamurai"]Drogi Pneumokoku, nie nie masz racji.
1. Imprezy nie odbywają się codziennie, ani nawet każdego tygodnia czy miesiąca.
2. Jakoś nie widziałem wczoraj pod drzwiami 102 korowodu niezadowolonych mieszkańców.
3. Poza paragrafami należy kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem.
4. Zanim się wytoczy armaty wcześniej chyba powinno się porozmawiać?
5. Czy zgodnie z Twoją postawą mamy się spodziewać policji także np. w Sylwestra?

Tak jak napisałem wcześniej, mieszkamy bezpośrednio nad mieszkaniem 102 i jakoś te straszne hałasy nie przeszkadzały spać naszym dzieciom.

Masz rację, że poza paragrafami należy kierować się ZDROWYM ROZSĄDKIEM! Gdzie w tym przypadku był rozsądek? Pewnie w którejś butelce na dnie.
Nie spodziewaj się korowodu niezadowolonych mieszkańców pod drzwiami bo któż by chciał wykłócać się z pijanymi imprezowiczami w środku nocy, chyba tylko policja ma na to skuteczną metodę. Myślę, że wielu mieszkańcom nawet Twoim sąsiadom bardzo przeszkadzała głośna muzyka.
Nic nie mamy przeciwko głośniejszej muzyce od czasu do czasu nawet gdyby przedłużyła się do godz. 23:00 ale tyle dB do tak późna było już przesadą.
Mieszkamy na tym osiedlu od kilku lat i na pewno było dużo różnorodnych imprez, tak w mieszkaniach jak i na dachu ale zawsze brało się pod uwagę przestrzeganie ciszy nocnej. Z tego co pamiętam na dachu była wyprawiana "18-tka" i pomimo poinformowania mieszkańców muzyka została wyciszona do minimum. o godz. 22. Pamiętać musisz, że dźwięk trafiający na patio roznosi się echem po całym osiedlu.
Wyobraź sobie, że w roku jest 56 weekendów a na naszym osiedlu jest 270 mieszkań i każde z nich wyprawiło by taką imprezę choć raz do roku-osiedle zmieniłoby się w dyskotekę.
Popieramy sąsiada, który wezwał policję. Myślę, że zgłoszeń było więcej niż jedno....

pneumokok

uciazliwy

Drogi Samuraiu
Gratuluję umiejętności widzenia przez ściany, a nawet piętra! Mieszkasz nad sąsiadami, a nie widziałeś korowodu niezadowolonych mieszkańców? SZACUN! Czy może byłeś uczestnikiem imprezy, a dzieci zostawiłeś "śpiące" w mieszkaniu? Fascynujące, że zawsze to osoby, które starają się żyć w miarę zgodnie z przyjętymi normami współżycia społecznego mają się dostosować do niereformowalnych jednostek. Jeśli ktoś nie potrafi się zachować to stosując zasadę "wolnoć Tomku w swoim domku" i cytując Ciebie "Nie potrafisz żyć w społeczności - rozwiązaniem jest domek jednorodzinny." Zaznaczam nie mieszkam w A3, ale jeśli chodzi o imprezę, która niosła się po patio, i była słyszana w bloku na przeciwko to GRATULUJĘ.

UTAH

Maciek_80

1. Hmm, mieszkam na tej samej klatce i nie odczuwałem dyskomfortu (udziału nie brałem Smile

). Szacun, że gospodarz przynajmniej poinformował sąsiadów i pozytywnie pod ogłoszeniem odpowiedział na chęć wbicia się na parapetówkę Smile

. Mój kolega na Wilanowie zrobił podobnie i sąsiad przyszedł dzień przed, że gówno obchodzi go parapetówka i jak usłyszy muzykę po 22 to dzwoni na policję. Byli 22.15...
2. Zamiast na policję jak ktoś się bał "pijaków" to nie mógł zgłosić sprawy do ochrony? Szanujmy też policję i jej czas a ochronie też za coś płacimy.
3. Szanujmy siebie nawzajem, miejmy dla siebie szacunek ale też zrozumienie wzajemne jest tez potrzebne. Ile razy w życiu robi się parapetówki? Był weekend! Dajmy spokój, 99% z nas czy Waszych dzieci nie szło rano do szkoły, zdawać matury itp. Nikt z tego powodu nie umarł.
4. Szczerze, to mi w dzień bardziej przeszkadza jak ludzie "drą ryja" w domach tak głośno że słyszę wszystkie szczegóły, robią śmietnik na parkingu (rozumiem że nie każdy dał rade kupić komórkę lokatorską ale naprawdę niektórzy mają wysypisko, przecież można w niezłej promocji kupić garażową "szczękę"i niektórzy to zrobili).
5. Fakt, nie mieszkamy w domach tylko w "apartamentach" i trzeba się jakoś dostosować. Sąsiadom piętro niżej przeszkadzało, że skaczę w nocy na skakance o czym nie miałem pojęcia (pozdrawiam serdecznie Smile

) to zacząłem skakać na bosaka i już mnie nie odwiedzają Sad

(ale rozumiem, że trochę pomogło i psów już na mnie nie wieszacie Wink

).
6. Make love not war.

Pozdrawiam Smile

UTAH

Dziękujemy Maćku za zrozumienie Smile

zapraszamy na piwo upsss bo mnie zaraz zlinczują kawę Smile

UTAH

moja sąsiadka tez skacze na skakance i cieszę się że Kobitka dba o siebie Smile

KDM

Sebasamurai

My też, my też! Maciek - podaj nr lokalu albo spotkajmy się wszyscy w 110, bo serdecznie zapraszamy do nas! Smile

Gabi i Seba

UTAH

U nas też można Smile

może jakiś grill w weekend??
oby tylko pogoda była...