www.sunhouse.fora.pl

rybosom

Drodzy sąsiedzi,
Mieszkam na parterze i z racji dbania o trawnik (od strony patio) często znajduję tam dyskusyjnej natury prezenty - papierek po gumie do żucia, kawałki folii spożywczej, kapsel od piwa (Perła Export) no i oczywiście tony petów... Rozumiem, że z dachu wiatr może zwiać jakiś śmieć podczas grillowania, ale można po udanej imprezie zjechać windą i zebrać to, co spadło. Jeśli chodzi o pety, to jest to oznaka po prostu buractwa, chamstwa, braku kultury i wychowania. Mam malutkie dziecko i czasem moja żona siedzi z dzieckiem w wózku w ogródku i przysięgam, że jeśli jakiś pet spadnie w promieniu 5 metrów od wózka, to nie ręczę za siebie i znajdę delikwenta/delikwentkę i sprawię, że nigdy w życiu ta "poczwara" nie zapali już nic oprócz światła w ubikacji.
Mam nadzieję, że wyrażam się wystarczająco jasno.

Pablo

Drogi sąsiedzie,
ja mieszkam w pierwszym etapie i również mam trawnik, o który staram się dbać. Niestety moje dbanie to jedno, a postawa innych mieszkańców naszego osiedla to inna sprawa. Nie chcę tutaj generalizować, ponieważ nie wszyscy tacy są, a nawet sądzę, że porządek na naszym osiedlu/ogródkach/dachu psują tylko pewne "elementy", które chyba wychowywały się w lesie albo słowo elementarna kultura jest tak dla nich obca jak dla Eskimosów plaża i kokosy.
A zmierzając już do sedna. Ten temat poruszamy był w innym wątku na tym forum. Niestety sytuacja nie uległa znacząco zmianie od tego czasu. Nie mniej jednak chciałem przyłączyć się do Twojej "prośby" Sąsiedzie- bo jeśli zbyt ciężko nie raz jest wypalić papierosa i wyrzucić peta do kibla, a zamiast tego rzucić go na ziemię lub komuś na trawnik, to może osoby takie zastanowią się dwa razy następnym razem, gdy zjawi się u nich nie tylko sąsiad, ale również umundurowani panowie.

rybosom

Pablo, dodałbym jeszcze, że ci panowie w mundurach są na ogół bardzo smutni i jeszcze smutniej kończy się z nimi współpraca.

Artur84

Panowie,

Mieszkam w etapie A3, nie na parterze ale jak widzę śmieci na klatce, jakaś ciecz w windzie, pomalowane drzwi w windzie, jednym słowem syf to brak słów. Nie jestem żadnym pedantem czystości ale lubię kiedy zapraszam gości lub wychodzę do pracy to jest poprostu czysto.
Przypomina mi sie mieszkanie na warszawskiej Woli gdzie mieszkali w bloku głownie starsi ludzie, cuchnelo zwierzętami itd.
Mam nadzieje ze kiedyś wpadnie delikwent który tak nie dba o wspólna własność a wtedy nie będę miał zadnych skrupułów umieścić zdjęcie tej osoby na forum.

Pozdrawiam
P.s. Zwróćmy tez uwagę na firmy remontowe, skoro remontuja Wam mieszkanie niech sie dostosuja do zasad.

Mirek

Chętnie i ja dorzucę swoje trzy grosze w poruszonym wątku. Ja mieszkam na 3 pietrze i po imprezach na dachu też znajduje menu nocnej biesiady u mnie na balkonie. Co do sąsiadów to raczej nikomu kultury nie brakuje ale powinni bardziej dbać by goście wiedzieli że są kosze na świeci na dachu a nawet pokazać im w którym miejscu się one znajdują jak nie mogą ich znaleźć.
Pozdrawiam

ironia

Nie wiem co za prostactwo tu mieszka ale drogi sąsiedzie jak Ci się pies zesrał koło windy w garażu to kultura nakazywałaby sprzątnąć!!!!!!!
Połóż sobie pachnące gówno na środku pokoju, ja nie mam ochoty tego wąchać!

cookies

Gratuluję pozostawienia takiego syfu na dachu po wczorajszych urodzinach dziecka.Dwa stoły ulepione czymś,pełno mrówek i os nie wspomnę o balonikach które zostały bez powietrza.I jeszcze jedno normalnie na tych ławkach sie siada A nie tańczy.